W e-commerce liczy się także darmowa dostawa i zwrot, które poprzez wzrost kosztów obsługi logistycznej są coraz trudniejsze do zaoferowania. Ten temat komentuje dr Mariusz Woźniakowski z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.
Większość sieci korzysta z szumu medialnego wokół Black Friday. Sieci handlowe swoimi działaniami promocyjnymi wychodzą poza czarny piątek i samo hasło eksploatują niemalże do granic możliwości, niejako je deprecjonując. Posiłkują się przy tym hasłami typu: czarny tydzień (black week), black weeks, Black Friday w każdy weekend miesiąca, wyprzedzamy Black Friday, black week tydzień wcześniej (mówiąc o wcześniejszych okazjach), itp. W tym roku częściej jest też używane określenie Black Month i inne odnoszące się do koloru czarnego, np. czarne dni dla konkurencji. Co ciekawe w wybranych sieciach wstępem do Black Friday było Halloween i łączenie tych dwóch okazji za pomącą haseł typu: strasznie niskie ceny na black week. Popularność promocji z okazji Black Friday w dużym stopniu wynika z coraz powszechniejszego planowania przedświątecznych zakupów – głównie gromadzenia prezentów od przełomu października i listopada. Dzięki temu na grudzień zostają trudne do zrealizowania wcześniej zakupy spożywcze. Takie podejście w wielu przypadkach nie obciąża nadto budżetu w stricte świątecznym miesiącu, a korzystają zarówno handlowcy, jak i sami klienci. Ci pierwsi mają sezon świąteczny w zasadzie od początku listopada, ci drudzy mogą sobie pozwolić na większe zakupy. Obecnie takie podejście do zakupów może być także spowodowane niezbyt optymistycznymi nastrojami konsumenckimi z uwagi na ogólny niepokój w gospodarce za sprawą m.in. inflacji i obaw o dalszy wzrost cen, a tym samym niepokojem czy budżet domowy podźwignie zaplanowane zakupy świąteczne.
Należy zwrócić uwagę, że Black Friday 2024 jest drugim, w którym obowiązują przepisy wynikające z dyrektywy Omnibus. Przyczyniła się ona do zdecydowanie większej transparentności cenowej. Dyrektywa Omnibus ograniczyła zapędy dotychczas działających nie do końca etycznie handlowców. Głównie tych, którzy sztucznie windowali ceny przed czarnym piątkiem, tylko po to, żeby je później sztucznie obniżyć, dając klientom złudne poczucie oszczędności. Nie wyeliminowało to nieuczciwych handlowców, chcących obejść przepisy, ale z pewnością ich liczba jest ograniczona. Omnibus przyczynił się do kreowania wizerunku handlowców z autentycznymi dużymi promocjami, a tym samym konsumenci zyskali możliwość znalezienia atrakcyjnych ofert bez udawanych promocji.
W kontekście nieuczciwych praktyk trzeba zwrócić uwagę, że z roku na rok konsumenci są coraz bardziej świadomi. Nasila się trend smartshoppingu, który odnosi się do świadomości posiadanych praw konsumenckich, ale także standardów obsługi klienta (m.in. dostępnych opcji i kosztów dostawy, zasad zwrotów, itp.) i działań w zakresie polityki cenowej sprzedawców. W sieci jest coraz więcej narzędzi, które monitorują ceny, a konsumenci coraz częściej je poznają i zaczynają chętnie z nich korzystać.
Pomimo zwiększonego parasola ochronnego nad konsumentami, powinni oni i tak zastanowić się czy dzięki Black Friday jako klienci naprawdę oszczędzamy, czy narażamy się na niepotrzebne wydatki? Jednoznacznej odpowiedzi nie można dać. Jak zwykle można jedynie doradzić, żeby starać się nie kupować pod wpływem impulsu. Hasła typu „minus 90%” opatrzone są najczęściej gwiazdką, iż dotyczą jedynie wybranego i ograniczonego asortymentu. A tym wybranym jest najczęściej jakiś jeden produkt od kilku sezonów zalegający w magazynie. Żeby uniknąć późniejszych rozczarowań, najlepiej:
- porównywać ceny bieżące u różnych handlowców;
- patrzeć na ceny produktów (szczególnie tych droższych) w określonym przedziale czasowym;
- tworzyć listę zakupów, ograniczając ją do naprawdę potrzebnych produktów, co pozwoli uniknąć zakupów impulsywnych;
- sprawdzić warunki i możliwość zwrotu;
- ustalić budżet, co pomoże uniknąć nadmiernych wydatków.
W 2024 roku można zwrócić uwagę na niektóre trendy w postawach konsumentów, które przekładają się bezpośrednio na handel, a dla handlowców korzystających z nośności hasła Black Friday mogą być kłopotliwe. Wśród takich trendów należy wspomnieć m.in. coraz bardziej odpowiedzialne postawy konsumentów wyrażane w zrównoważonej konsumpcji czy świadomym konsumpcjonizmie. Z drugiej strony handlowcy muszą się także mierzyć z nieetycznymi postawami konsumentów, wyrażanymi m.in. w zjawisku wardrobingu, które wręcz zawiera sobie aspekt oszustwa (klient kupuje produkty, głównie odzież i obuwie, z zamiarem ich użycia i oddania do sklepu).
Autor komentarza: dr Mariusz Woźniakowski
Redakcja: Wydział Zarządzania UŁ